Jędrzej Bielecki: Dobra wiadomość dla Polski

Jeśli Emmanuel Macron wyjdzie obronną ręką ze środowej debaty telewizyjnej, chyba może być spokojny o drugą kadencję.
Trudno pogodzić się z myślą, że Mateusz Morawiecki czytał program Marine Le Pen, zanim przyjął ją w grudniu w Warszawie z honorami głowy państwa i zanim tuż przed pierwszą turą wyborów prezydenckich zaatakował jej oponenta, Emmanuela Macrona. To prowadziłoby do wniosku, że na czele rządu stoi polityk, który nie w pełni rozumie, gdzie leżą fundamentalne interesy naszego kraju.